Składniki :
- 320 g. spaghetti
- 1 kg. małży (vongole luppini)
- 4 łyżki oliwy
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 pikantnej papryczki
- Gałązka natki pietruszki
- 150 ml. białego wytrawnego wina
- 300 g. pomidorków koktajlowych
- 60 g. soli do moczenia małży
- 2 litry zimnej wody
Przygotowanie :
Zaczynamy od porządnego wypłukania małży pod bieżącą wodą , uszkodzone czy nawet lekko pęknięte muszelki wyrzucamy.
Do 1 litra wody wsypujemy 30 g. soli i mieszamy aby się rozpuściła
Do słonej wody wkładamy małże i zostawiamy na 2-3godziny (muszelki się otworzą i wyrzucą z siebie piasek)
Następnie wylewamy wodę , znów je płuczemy pod bieżącą wodą i ponownie wkładamy do posolonej wody zostawiając na 2-3godziny
Po tym czasie powinny wyrzucić ze środka cały piasek.
Ponownie je płuczemy i wsypujemy na sitko aby ociekły z wody.
Teraz zabieramy się za przygotowanie dania .
Na patelni podsmażamy olej z czosnkiem, kawałeczkiem pikantnej papryczki i gałazką natki pietruszki.
Dodajemy oczyszczone małże, zwiększamy ogień i nakrywamy pokrywką.
Muszelki zaczną się otwierać, co jakiś czas mieszamy delikatnie szpatułką lub łyżką drewnianą.
Gdy wszystkie muszelki mamy otwarte zdejmujemy pokrywkę i wlewamy wino.
Gotujemy na mocnym ogniu aż wino odparuje.
Wyłączamy palnik, wsypujemy na gęste sitko i przecedzamy.
Przecedzamy ponieważ gdyby zostały jeszcze ziarenka piasku zostaną one na sitku i nie będą nam zgrzytać w zębach co nie jest przyjemne.
Część małży wyjmujemy z muszelek, resztę zostawiamy z muszelkami.
Sos który zebrał się po odcedzeniu małży wlewamy z powrotem na patelnię, dodajemy obrane małże i małże z muszelkami.
Małży nie solimy, są moczone w słonej wodzie i polecam dosolić po przygotowaniu całego dania jeśli jest taka potrzeba.
W posolonej wodzie gotujemy makaron spaghetti
Gdy makaron się gotuje przygotowujemy pomidorki
Na odrobinie masła przesmażamy przez 3 minuty pokrojone na pół pomidorki koktajlowe.
Dodajemy do małży i mieszamy.
Do małży i pomidorków dodajemy ugotowany makaron, mieszamy razem,
Jeśli jest taka potrzeba doprawiamy solą i pieprzem i posypujemy natką pietruszki.
Uwaga! Jeśli podczas jedzenia trafimy na muszelkę która w czasie gotowania nie otworzyła się to wyrzucamy ją, nie otwieramy na siłę.